Moja rubryka
"London calling" pojawiła się jednak na stronach "Nowego Czasu". Nie będzie wprawdzie imponującej oprawy graficznej, bo serwis jedzie po kosztach, ale przecież liczy się treść. Zapraszam do czytania londyńczyków i nie-londyńczyków. Ostatecznie na papierze co dwa tygodnie!
No comments:
Post a Comment