Saturday 28 July 2007

Ożywianie czarnego mitu



Dawno, dawno temu żył sobie genialny muzyk i kompozytor jazzowy, niezwykły przybysz z planety Saturn, który ochrził się imieniem Sun Ra dając tym samym wyraz swoim egipskim sympatiom, gdyż to tam leżały wg niego prawdziwe źródła "czarnej cywilizacji", jak też całej nowożytnej myśli europejskiej. Sam nigdy nie uprawiał jednak filozofii, ani nie był religijny. Wierzył za to w "kosmiczne równania", okultystyczny, wyższy porządek, który próbował wykorzystywać w celu ocalenie Ziemi spod spisku Podłego Demiurga, głównie uświadamiając ludziom tą odwieczną walkę poprzez swoją afrofuturystyczną muzykę. W swoim poemacie Kosmiczne Równanie (1965) pisał, że:

Subtelne żywe równania

Są jasne jedynie dla tych

Którzy pragną się dostroić

Do wibracji Wielkiego Kosmicznego Świata

Subtelne żywe równania

Przestrzeni kosmicznej

Są drogie jedynie dla tych

Którzy żarliwie pragną wielkiego spełnienia



W jego twórczości wyraźnie widać głębokie pragnienie przyłączenia się do tej wzniosłej, pochodzącej z Kosmosu, "rasy anielskiej", która na Ziemi wybrała sobie na kolebkę Egipt, a dla wielu mistyków i Wolnych Masonów od zawsze była ważną stroną gnostyckiego frontu wojny o świadomość. Sun Ra nie był jednak nigdy typem samotnego odszczepieńca, otaczał się wieloma ludźmi i był otwarty na współpracę z każdym, kto ją zaofeorował. Ciepło wyrażali się o nim zarówno John Cage, jak i Amiri Baraka. Z jego własnych wypowiedzi także wylewała się zwykle troska o los ludzkości. W wywiadzie, przeprowadzonym w 1966 przez Johna Sinclaira, tłumaczy częściowo swój tajemny kod rzeczywistości mówiąc: Wszystko to dzieje się dlatego, że rządzący dokonują przemiany czasów - jeden wiek przechodzi w kolejny, a oni sami są w kłopotach. Dotyka cię jednak nie tylko przemiana czasów, ale zmiana praw - prawo, które było na tej planecie prawem, odeszło i przestało być prawem. Od momentu, kiedy tak się stało, a także z tego powodu, że ta planeta przez tysiące lat była poddana prawu śmierci i zniszczenia, prawo przechodzi w coś innego, co osobiście lubię nazywać MITEM lub MITYCZNĄ NAUKĄ, ponieważ jest to coś, czego ludzie w ogóle nie znają. Z tego powodu używam też nazwy ARKIESTRA MITYCZNEJ NAUKI - jestem zainteresowany dawaniem ludziom szczęścia, które jest mitem. Ludzie przecież nie są szczęśliwi.


Sun Ra - Space Is The Place



Afrofuturyzm Sun Ra był w wielu punktach pokrewny myśli Marcusa Garveya, Malcolma X czy też ezoterycznej teologii Mauretańskiej Świątyni Nauki, założonej w 1913 przez Świątobliwego Timothy Drew Ali'ego w Chicago. Idealnie odzwierciedlał się w muzyce Milesa Davisa, Johna Coltrane'a, Ornette Colemana czy Feli Kutiego. Doskonałym przykładem podłączenia się do wszechobecnej, astralnej sieci Czarnego Mitu są także "prorocy rastafarianizmu" tj. Burnig Spear, Jah Shaka czy Lee Perry (który na przemian twierdzi, że jest Internetem i Jezusem oraz wierzy tak samo w Jah, Allacha, Buddę i Krysznę oraz w lewitującego nad jeziorem Titikaka Lwa Judy :D) - w ciągu ostatnich dwudziestu paru lat uzyskali oni za pośrednictwem muzyki reggae w zasadzie masowy wpływ memetyczny na kulturę globalną.

Warto dodać, że wpływ ten w naszej części świata, w dużej mierze zawdzięczają oni post kontrkulturowemu zniesieniu stałej tożsamości, zamianie jej na kolaż dowolnych, kulturowych elementów. Wśród nich prym wiedzie dzisiaj nie polityka, nie narodowość, nie kolor skóry, ani nawet pozycja społeczna, ale muzyka. To właśnie dzięki globalnie krążącej w Sieci muzyce, możliwe stało się rozprzestrzenianie memów na skalę masową przez wiele skubkultur, wyznań, sekt, formacji ideologicznych czy też zwykłych grup interesów. Nic więc dziwnego, że jednym z najgorętszych frontów walki o umysł jest dzisiaj rynek muzyczny, na którym krzyżują się wszelkie możliwe wątki zbiorowej nieświadomości. Czarny Mit jest też dzisiaj o wiele częściej zauważalny, dlatego iż zadomowił się na stałe w kulturze masowej i został odkotwiczony od przynależności do jakiejś konkretnej grupy społecznej czy kulturowo-językowej.

Mało badaczy wpływów Czarnego Mitu na kulturę popularną ma jednak pojęcie w jaki sposób zadomowił się on w kulturze hiphopowej. Udało nam się ostatnio znaleźć doskonały przykład, objawienie gnostyckiego pop vodoun tego roku - to raper The Black Dot z nowojorskiego Harlemu, autor niepokojąco szalonej książki, Hip Hop Decoded: From its Ancient Origin to its Modern Day Matrix oraz serii wydanych na DVD wywiadów tj. 5 Bloodlines of Hip Hop czy Hip Hop Is Dead.

Na wykładzie 5 Bloodlines of Hip Hop dowiadujemy się w jaki sposób czarni przodkowie przybyli u zarania dziejów na naszą planetę korzystając z bram pięciu żywiołów (linii krwi): Ziemi utożsamianej przez The Black Dot z Hieroglifami, Wody utożsamianej z Tańcem, Ognia utożsamianego z Griotem lub Wyrocznią, Powietrza utożsamianego ze Świętym Bębnem oraz Eteru utożsamianego z Wiedzą. Czarni otrzymali dzięki nim całą swoją cenną kulturę, jednak to nie podobało się zazdrosnym mutantom-wampirom, które zaczęły wysysać linie krwi przodków niszcząc cenny przekaz i pogrążając czarnych na długi czas w nieszczęściu.


5 Bloodlines of Hip Hop


Czarni musieli czekać na przywrócenie utraconej Wiedzy. Ocalenie miało przyjść w 1973 dzięki hip hopowi, kiedy pojawili się superbohaterowie tj. Afrika Bambaataa i Grandmaster Flash, którzy sprawili, że linie krwi ożyły ponownie. Stare, archetypowe manifestacje znalazły swoją nową formę w postaci B-boyingu, Rapu, Graffiti, Turntablismu, związanych ponownie Wiedzą. Nie na długo jednak, mutanty-wampiry szybko zaczęły swój zbrodniczy proceder wprowadzając do nowej, czarnej kultury gangsta rap, który zaczął niszczyć podstawy komunikacji społecznej. W tej chwili pod kontrolą mutantów znajduje się wielu raperów tj. Jay-Z, jednak wojna z nimi zostanie wygrana w 2012, kiedy hip hop osiągnie swój Punkt Omega dzięki podłączeniu się do wibracji bitów i rymów z wyższych wymiarów.

W swojej książce The Black Dot pisze też o powodach rozpoczęcia misji uświadamiającej i o tym dlaczego "hip hop is dead": Zacząłem tą historię, ponieważ toczy się wojna. To więcej niż zwykła wojna na rymy czy wojna o umysły. To także walka materii z duchem, związana z wieloma innymi czynnikami. Wszyscy wiedzą, że rymowanie się opłaca, wie to także "Rząd". Kiedy nie mogli tego po prostu uciszyć na samym starcie z powodu silnego zapotrzebowania, upewnili się, że dostaną przynajmniej wystarczajaco duży procent zanim produkt dotrze na ulice. To jednak nie wystarczyło. Rząd chciał kontrolować typ produktu, który docierał na ulice szybciej niż cokolwiek innego. Stare rodziny rymów zawsze dawały ulicy coś wartościowego, motywującego, edukacyjnego, uświadamiającego czy duchowego. To jednak przedstawiało dla rządu problem. Nie chcieli, żeby produkt uwalniał umysły młodych, włoczących się po ulicach. Ten typ produktu okazał się dla nich groźny i coś musieli z nim zrobić. Zniszczyli więc pozytywny rap, a zamiast niego wstawili gangsta rap, za którym poszły alfonsy, dziwki, cwaniaki, poszli gracze i bandyci.


What The Bleep...Do You know about Hip Hop


No comments: