Po raz pierwszy od dłuższego czasu otrzymujemy kino wojenne, które nie gloryfikuje, nie potępia, nie moralizuje, a przede wszystkim ma w dupie to, co zostało uznane za "prawdę historyczna". Skoro prawda umarła, miejmy z niej choć dobra zabawę!
Tarantino w swoim nowym dziele daje nam znać, ze uwielbia odbijać rzeczywistość w krzywym zwierciadle niczym mag mieszajacy ze sobą pomysły Alana Moore'a i Philipa K. Dicka i przyprawiajacy to szczypta komedii.
Akcja filmu dzieje się w ogarnietej II Wojna Swiatowa Francji. Naziści tropią ukrywające sie na wsi resztki Zydow z zamiarem ich calkowitej eksterminacji. Glowny watek zostaje zawiązany, gdy pułkownik Landa z Waffen SS zabija, ukrywajaca sie pod podłogą jednej z chat, rodzinę żydowska pozwalając jednak uciec najmlodszemu z rodzeństwa. Jest rok
1941...
W międzyczasie w Stanach Zjednoczonych, mówiący z przesmiesznym akcentem z Tennessee, porucznik Aldo Raine (Brad Pitt) organizuje pluton żydowskich mscicieli, których zadaniem jest zabijać i skalpowac nazistów na terenie Europy w celu siania totalnego postrachu.
Nadchodzi rok 1944, a grupa Aldo Raine stała sie już do tej pory zmorą niemieckich zolnierzy. W Paryzu tymczasem ocalała z jatki, urzadzonej przes SS, Zydowka imieniem Shosanna kieruje okupacyjnym kinem.
Gdy pewnego dnia zostaje zaczepiona przez niemieckiego snajpera, Federicka Zollera, cała intryga nabiera niespodziewanego kierunku... nie chce jednak psuć zabawy, tym którzy się na film dopiero wybierają!
Nie da się tego filmu oglądać bez wyksztuszenia sporej dawki śmiechu. Są sceny, które mogą rywalizować z powodzeniem z farsą "Wscieklych Psow" i chwyty rodem z "Kill Billa". Ogląda sie bardzo przyjemnie i długiego czasu nawet sie nie czuje. Tarantino po raz kolejny oferuje nam swoją własną wersję rzeczywistości, w której tlo historyczne nie ma znaczenia, dopoki potrafi się docenić dziką fantazje reżysera. Polecam!
9 comments:
widziales 'ichi the killer' miike takashiego? skowronki cwierkaly, ze part 1, part 2 etc znajdziesz na pobliskiej stacji youtube
Kurwa, dobija mnie już ta moda na walczących żydów, najpierw Defiance a teraz to. Oczywiście prawda historyczna w dupie, ale co tam, dopóki żydzi wygrywają jest świetnie. Ciekawe czy na odwrót też? Prawdziwy film o Bielskim chyba jednak spotkałby się z oskarżeniami o antysemityzm. A Tarantino? Dzięki jego dziełu za 50 lat będzie wiadomo, że to żydzi wygrali wojnę z niemcami podpuszczonymi przez antysemickich polaczków. Enjoy!
maysha: hmm... widziałem jakieś pięć lat temu i chyba nie muszę się uciekać do YouTube :) jakiś związek sugerujesz?
anonymous: nie widziałem "Defiance", ciężko mi się wypowiedzieć! Wydaje mi się, ze poleciales jednak trochę z Tarantino, ponieważ wspomniany wyżej film (z tego, co wyczytałem w necie) rości sobie pretensje do opowiadania "prawdy historycznej", natomiast "Inglourious Basterds" to czysty absurd - pizda z filmów wojennych i exploitation movies! Każdy chyba dostrzega ta różnice, jeśli ma tylko minimum dystansu do tego, co się pokazuje na ekranie!
Czy niewygodne jest dla ciebie to, ze tematem są Zydzi? Tarantino pewnie równie dobrze mógłby pojechać z Uzbekami, natomiast dzięki temu, ze skupił się na Zydach, mógł obraz II Wojny Swiatowej jeszcze bardziej wykrzywic. Ja tu problemu nie widzę, bo to czysta fikcja, jak Poszukiwacze Zaginionej Arki!
>> Czy niewygodne jest dla ciebie to, ze tematem są Zydzi?
Pika mnie to, nie podoba mi sie pisanie historii od nowa, przez ruskich, niemcow, żydów, eskimosów. Bo - powtarzam - nie liczy się konwencja tylko to co zostanie w pamięci. A w pamięci zostanie kreowany właśnie na naszych oczach wizerunek "muscle jew". Jakoś to musi wszystko grać dzisiejszymi herosami którzy nie obawiają się nawet bombardować cywilów w Palestynie.
>> Tarantino pewnie równie dobrze mógłby pojechać z Uzbekami
No to czekam. Ale myślę, że nie pojedzie. Chyba, że tak jak Borat.
Widzę tu pewna sprzeczność, z która ciężko by mi sie było osobiście utożsamić. Odnosisz się po pierwsze: do rzeczywistości fikcyjnej - dziela filmowego, które oslarzasz o fałszowanie historii! Przecież to jak strzał kula w płot. Po drugie: kreujesz wyobrażenie Tarantino współdziałającego w sieci spiskowego, PRowego dyskursu zmieniającego obraz Zyda-ofiary na Zyda-bohatera. Myślisz, ze Tarantino naprawdę popiera bombardowania Wzgorz Golan i przesiedlenia w Strefie Gazy? Jak dla mnie to grube nadużycie semantyczne oskarżać postmodernistyczny film typu exploitation o tak dalekosiężne ambicje. Bez wątpienia Tarantino wiedział, ze grubo placze, ale nie sądzę żeby działał dla jakiejkolwiek grupy interesów! Pytanie zasadnicze, czy ty widziałeś ten film?
>> Pytanie zasadnicze, czy ty widziałeś ten film?
Hmmm... widzisz, nie mogę odpowiedzieć wprost, bo film nie jest jeszcze oficjalnie dystrybuowany w Polsce gdzie mieszkam : ) Powiedzmy, że wiem o czym mówię.
Poza tym nie rozumiemy się. Ja nie oskarżam. Stwierdzam prosty fakt, opisuję to co widzę. Niesamowite jest, jak łatwo przejść nad tym do porządku za pomocą rozmaitych pojęć jak "postmodernistyczny", "exploitation", "konwencja" itd. Nie wdaję się w ogóle w taką analizę bo w ten sposób można dowieść/obalić wszystko. Poza faktami : )
Jeszcze większy absurd sie z tego robi! Jak możesz dyskutować o filmie, którego nie widziałeś? To tak samo, jakby dyskutować o wadach i zaletach płyty, której nigdy nie słyszałeś. Sorry, ale zdjales sobie sam kredyt zaufania :)
Dalsza część wypowiedzi jest więc także pozbawiona sensu w TYM KONTEKSCIE, gdyż o tym właśnie jest mój wpis.
Trochę fajnego postmodernizmu:
http://film.wp.pl/idGallery,5324,idPhoto,208019,galeria.html?ticaid=18b7b
Tylko to zostanie w pamięci.
Dziękuję.
Post a Comment