Friday 23 March 2007

Kuduro czyli ruchy twardej dupy



Nie tak dawno za pośrednictwem Daniela Haaksmana "świat białych ludzi" odkrył podziemny fenomen wprost z brazylijskich faveli, okrytą mitem gangsterki i ostrego seksu zabawę znaną jako Baile Funk >>> odsłuch tutaj, a już pojawia się kolejna muzyczna eksplozja, tym razem prosto z ulic Luandy w Angoli. To Kuduro, ostateczny głos afrykańskiej ulicy.

Muzyka Kuduro oznacza "twarda dupa" i czerpie zarówno z jamajskiego dancehallu, jak też z afrykańskich gatunków tj. Zouk i Semba, wszystko zaś podlewa gorącymi, ostrymi breakami z elementami electro. Z łezką w oku wspomina się przy tym narodziny hip hopu na Południowym Bronksie w latach '70. Te improwizowane imprezy w parkach i rozjebanych świetlicach, to było to ;)

Jak mówi Kalaf Angelo, założyciel niezależnego kudurowego labela Enchufada z Angoli: Kuduro reprezentuje dzisiejszą Angolę, bez sofciarstwa ani potrzeby bycia politycznie poprawnym. To wolna muzyka, która nie potrzebuje wielkich koncernów fonograficznych, aby się rozwijać i być popularna. Tu wybór należy do ludzi. Kuduro jest niezwykle wymagające, bardzo szybkie, bardzo ostre i bardzo szczere. Nie możesz udawać kogoś, kim nie jesteś. To są reguły Kuduro. To już zdecydowanie deklaracja stylu życia (czy jak kto woli lajf stajlu). Wokół samej muzyki bardzo szybko pojawił się też charakterystyczny styl tańca, który jest nawet ciekawszy niż ona sama, gdyż niesie jeszcze więcej wyzwań i emocji :)

Jednym z największych popularyzatorów Kuduro na świecie stał się w ostatnim czasie sam Frederic Galliano, na którego Majspejsie możecie sobie odsłuchać kilka kawałków z wydanej dwa miesiące temu płyty Kuduro Sound System i obejrzeć kilka fascynujących klipów z występów grupy na żywo. Poniżej sam wrzucam kilka ciekawszych obrazków z życia emanującego seksem i radością Kuduro mając nadzieję, że i u nas zacznie się niedługo na to szał.










4 comments:

Anonymous said...

uhh, wstawainie komci na Twoim blogu to frustrujące zajęcie, trzeba sie zmagac ze strasznym oporem materii

Anonymous said...

to mi przypomina znajomą która uczyła sie tańcow afrykanskich, na każdej imprezie robiła niezła miazgę ;D

Unknown said...

to jest niestety urok polskich bloggerów, którzy nie mają konta na google :)

Unknown said...

mam konto ale to dyskryminacja jakas obrzydliwa ;P

by lollipop