Sunday, 25 March 2007

Rewolucja permanentna i nowe Średniowiecze



Jak wiecie (lub nie wiecie), unikam komentowania polskiej polityki, gdyż po pierwsze niewiele mnie z Polakami łączy (zupełnie jak Witkacego), po drugie poziom merytoryczny tego dyskursu spadł już dawno poniżej poziomu chodnika. Ja zaś rzadko mam ochotę schylać się tam, gdzie depczą się wzajemnie, śmierdzące łajnem świnie.

Jednak nie mogę zaprzeczyć, że kurs polityczno-ideologiczny, jaki przyjął ten opuszczony przez wszystkie demony kraj za pośrednictwem rządów skrajnych, nacjonalistycznych konserwatystów tj. PiS i LPR, których jedynym pomysłem na gospodarkę jest niewydolny, etatystyczny socjalizm, coraz bardziej mnie zasmuca. Po ostatnich pomysłach ustawodawczych ministra Orzechowskiego oraz posłów Piłki i Cymańskiego, nie da się zaprzeczyć że dryfujemy powoli w stronę państwa autorytarnego, w którym konstytucja jest fikcją, prawo służy rządzącym, a wolność osobista jest stale ograniczana na rzecz dyskursu centralnego sterowania, bezpieczeństwa, praworządności, teokracji i uniformizacji światopoglądowej. Wszystko zaś w imię powrotu do Średniowiecza, ponieważ to jedyny okres naszej historii, kiedy wszystkie te elementy porządku społecznego dało się sprawować siłą, do czego dąży "grupa trzymająca władzę".

Jako libertarianina wielce niepokoi mnie ponadto brak jakiegokolwiek zainteresowania przez ten populistyczny rząd reformą prawa gospodarczego, obniżką podatków, cięciem wydatków socjalnych, uproszczeniem procedur zakładania firmy, rozbiorem monopoli państwowych na ubezpieczenia i emisję waluty, dalszą liberalizacją handlu. Nie mogę się tu nie zgodzić tym razem z Leszkiem Balcerowiczem, że nasz obecny budżet jest rozdęty poza wszelkie racjonalne granice i musi doprowadzić w dłuższym okresie do załamania koniunktury gospodarczej. Jeśli zaś to nastąpi, Polska zostanie jak ekonomiczna Antarktyda, świeża i nie naruszona przez żadną działalność gospodarczą. Już teraz, ze względu na głupotę polskiego rządu, ręce zacierają brytyjskie banki takie, jak zręcznie korzystający z dynamizmu Polaków HSBC szykując się na uruchomienie strumienia kredytów dla naszych przedsiębiorców.

Dodatkowo, wkurwia mnie po prostu całkowity brak świadomości tego, jak ważna jest w społeczeństwie informacyjnym edukacja młodzieży i kształcenie kadr pod kątem uczestnictwa w społeczeństwie globalnym, mogących sprostać wyzwaniom XXI wieku. Działacze PiS i LPR nie rozumieją lub nie chcą rozumieć, że dzisiaj kapitał społeczny, to wykształcenie, elastyczność, gotowość do ciągłych zmian i umiejętność stanowczego wyprzedzania faktów dokonanych. Bez nowoczesnego modelu nauczania, wprowadzania przedmiotów, pozwalających uczniom dynamicznie interpretować zmiany zachodzące w rzeczywistości społecznej, Polska pozostanie pustynią i straci resztkę szans na dogonienia świata. Niestety wszystko wskazuje na to, że pozostaniemy jeszcze długo przy archaicznym i niezwykle kosztownym modelu centralnego zarządzania społeczeństwem, w którym najważniejsze są religijność i ograniczenie aktywności seksualnej - rzeczy nie do pogodzenie z kapitalistyczną gospodarką, która jest w istocie dźwignią finansującą wszystkie zachcianki ustawodawcze! Połączenie autorytaryzmu i kapitalizmu działa tylko w krajach azjatyckich tj. Chiny, gdzie panuje odmienny model kulturowy, obywający się bez pojęcia jednostki! Skutki polskiej polityki edukacyjnej na dłuższą metę łatwo przewidzieć: całkowite odmóżdżenie i tak mających wszystko w dupie nastolatków oraz małolaty szukające ginekologa przez koleżanki, który mógłby usunąć niechcianą ciążę! Brak przygotowania lingwistycznego, społecznego i naturalny bunt przeciwko rządom twardej ręki, będą zaś wypychać młodzież w coraz szybszym tempie i w coraz młodszym wieku za granicę! O pomysłach na zawłaszczenie szkolnictwa wyższego i niezależnych politycznie instutycji naukowych nawet nie wspomnę, skieruję tylko do artykułu w Przekroju.

Największym złem, które wyrządzają temu krajowi rządy PiS jest jednak wykorzystywanie starej idei Lwa Trockiego - "rewolucji permanentnej" do sterowania nastrojami społecznymi i zawłaszczania dyskursu publicznego przez kontrolowanie ciągłości odniesień medialnych do swoich chorych pomysłów i neurotycznych idei. W istocie styl zagrań liderów PiS wraz z mesjanistycznym dyskursem Romana Giertycha, to esencja tego, co postulował Trocki. Najpierw zdobywa się władzę w imieniu pokrzywdzonych i odrzuconych na margines społeczny, następnie poprzez dyktaturę niszczy się resztki oporu intelektualnych elit. Potem zaś dba się o to, żeby rewolucja wciąż miała cel w postaci ukrytych wrogów wewnętrznych i zewnętrznych. Tymi pierwszymi straszy sie swoich wiernych poddanych każąc ich wypatrywać nawet u siebie w lodówce, z tych drugich zaś stwarza się cel, ponieważ żadna rewolucja nie może być bezpieczna dopóki nie zapanuje na całym świecie.

Niepokorne idee Trockiego kazały Stalinowi zlecić w końcu jego zabójstwo, gdyż nie dały się one pogodzić z nowym totalitarnym ładem ZSRR. Z drugiej strony instrumentalnie posłużył się on całym systemem, zbudowanym przez Trockiego w celu zaprowadzenie rządów terroru. Miejmy nadzieję, że obecny rząd ustrzeli się sam, zaś gdyby się ktoś w końcu zdecydował wbić mu kilof w głowę, to nie będę płakał...



8 comments:

Anonymous said...

:d

Unknown said...

kilofem i poprawic łopatą :)

Anonymous said...

Hm... całkiem się z Tobą zgadzam w sprawie rewolucji permanentnej... Czy to przypadkiem nie ja Ci o tym mówiłem? ;)))

Unknown said...

rozwinalem wnioski z naszej rozmowy w podrozy z wa-wy do krakowa :)

w przyszlym tygodniu znowu do wa-wy bede musial zawitac, wiec pewnie bedziemy mogli kontynuowac ten watek :D

Anonymous said...

Ha! Bardzo chętnie :) Będę jednak musiał bardziej zważać na słowa, bo o ile jednak Wojtek Jóźwiak, gdy podchwytuje czyjś pomysł, nie zapomina o autorze danego sformułowania, obcując z Tobą, nigdy nie wiadomo czyje słowa wstawisz w swoje usta. Oto ryzyko prowadzenia dysput z bezceremonialnym postmodernistą ;)))

Jednak grunt, by krążyły pewne idee i przełamywały klątwę IV RP nad otaczającą nas rzeczywistością, bo jeśli rzeczywiście udało się coś stworzyć tym maluczkim faszystom, jest tym czymś zapanowanie nad językiem debaty publicznej. Dopóki ludzie będą myśleć ich słownikiem, nic w Polsce się nie zmieni.

Unknown said...

ciekawy czy prawo karmy tez pilnuje praw autorskich? :DDD przeciez jako prawdziwy budda nie powinienes zwazac na to kto przesuwa twoje pomysly w strone sfery publicznej. grunt jednak, ze ktos to robi za ciebie wiedzac dobrze, ze w natloku zajec nie masz czasu na rozwijanie tego watku :)

Nai said...

polać mu bo dobrze gada :>
obserwując nawet pobieżnie ten syf wydobywający się z ropieni zwanych polskim rządem z całą pewnością powiedzieć można: panie i panowie zbliża się rok 1984 :]

Anonymous said...

Bardzo dobry tekst.