Friday 3 October 2008

A tak w ogóle...



... to pozwolę sobie na małą dygresję na temat tego, co obecnie porabiam zawodowo. Ostatecznie rzuciłem zawód dziennikarza po ostatniej, nieudanej próbie rewitalizacji moich ambicji w tym kierunku i otworzyłem ze znajomym mały sklepik w sercu Camden Stables, gdzie można mnie spotkać pięć dni w tygodniu przynajmniej do końca listopada. Gdyby ktoś chciał podejść i pogadać, serdecznie zapraszam.


5 comments:

Anonymous said...

a gdzie dokladnie.

Unknown said...

pomiedzy sklepem z plytami, a sklepem z pamiatkami z Czarnego Ladu :)

Anonymous said...

a dasz autograf jak przyjde?

Unknown said...

jasne, smalcem ci na czole napisze :)

Anonymous said...

smalcem z pachwiny?