Tuesday 8 April 2008

I'm a violent motherfucker, so are you :)



OK, dzięki temu, że znowu mam zapewnione przetrwanie dzięki nowo poznanemu bratu w magicznym ogródku, który tym razem okazał się szefem kuchni, Thelemitą i hiphopowym didżejem w jednej osobie, mogę zająć się tym ostatnio, nieco zapuszczonym blogiem :)

Całe szczęście, gdyż chciałem już uciekać się do ekspresowo działających rytuałów z dużą zapłatą :P Przy okazji jeszcze raz strumień wdzięczności kieruję w stronę Agnieszki i Marcina, którzy wciągnęli mnie w wir działania psychedeliczno-organicznego Inspiral Lounge!

Co mam dla was tym razem? Dużo przemocy, prezentację dwóch niezwykle ciekawych idei, które zagnieżdżone zostały w londyńskim światku i znakomicie się przyjęły. Na pierwszym z nich już byłem, na drugie się dopiero szykuję.

Poznajcie więc Scrap Club:



... oraz London Rollergirls:




Na razie bez komentarza, gdyż artykuł i o jednym, i o drugim na pewno ukaże się w "Nowym Czasie". Kiedy to nastąpi, na pewno puszczę ten materiał na bloga!


6 comments:

Anonymous said...

A jak ma na imię ten szef kuchni?

Cegieł said...

zdazalo mi sie juz zlomowac w ten sposob rozne maszyny, urzadzenia i meble, jednak przestalem, gdy zdalem sobie sprawe ze wyzywam sie po prostu :) a dawanie upustu swym emocjom w ten sposob sprawia, ze czlowiek jest bardziej skłonny do zachowań agresywnych w pozniejszych sytuacjach. No ale jak sie o tym nie myslało to bylo fajnie :)

Unknown said...

Emocji nie nalezy tlumic, ale rozladowywac, a zwykla swiadomosc kontekstu sytuacji sprawia, ze niszczenie sprzetow w ten spsob moze stac sie rytualem i doprowadzic do czegos zupelnie przeciwnego - do wyciszenia.

z drugiej strony, wreszcie zdalem sobie sprawe, ze nie tak latwo jest rozpierdolic lodowke lomem :D

Cegieł said...

no bo lodowka to już sprzet dla prawdziwych frustratów ;) hehe Z podobnych zabiegów polecam darcie się na całe gardło w dobrze wyciszonym miejscu, mozna sie tak growlingu naumieć.

Unknown said...

w sumie, jakby mi jeszcze black metal kiedys przyszlo grac ;)

Cegieł said...

wczoraj dowiedzialem sie odwiedzajac znajomego, u ktorego spotykam z ludzmi, że nie mam juz perkusji bo ją rozjebali. Oswiadczyl mi poczciwy adam z usmiechem na twarzy. :/ no coz mogli mi sie chociaz zapytac. Stalo sie to w kontekscie a'la scrap club. No coz, bardziej odpowiadaloby mi gdyby mogli sie wyzyc w ramach tejze instytucji :)